Wyskakuje kilkaset aukcji, które oferują sprzedaż lajków,
profesjonalne prowadzenie fanpage’a , pozyskiwanie fanów na swoją stronę, kupno
komentarzy i tym podobne.
A teraz drugi eksperyment: wejdzie na swoim Facebooku w zakładkę
Polubienia i przejrzyjcie sobie co lubicie. Dam sobie rękę uciąć, że znajdzie
się tam kilka pozycji, które widzicie pierwszy raz na oczy. Tutaj pojawia się
pytanie, skąd one się tam wzięły. Jeszcze nie wiecie?
Pewnie znacie takie strony jak „ 1000 sposobów na..”, „…
płakał jak…”, „Miejsca o których…”itd. Wyspecjalizowane firmy zakładają takie
fikcyjne strony, w ciągu kilku dni pojawia się na nich kilkadziesiąt wpisów.
Nazwa strony jest na tyle ciekawa, że szybko zdobywa kilka - kilkadziesiąt
tysięcy fanów. Za jakiś czas w miejsce starej nazwy fanpage’a pojawia się nowa;
jakiegoś przedsiębiorstwa czy instytucji. Tak właśnie zdobywa się fanów na
portalach społecznościowych.
Fani i lajki są do kupienia na Allego i innych serwisach
aukcyjnych, ale czy to aby moralne? Na pewno
jest to pójście na łatwiznę, nie wyzwala w właścicielach stron kreatywności jak
pozyskać nowych fanów. Pewnie, że cieszy liczba kilkudziesięciu tysięcy osób,
które lubią naszą stronę, ale co to za radość, jeśli wiemy, że sami ich sobie
kupiliśmy?
PS. Przed chwilą znalazłam również ofertę na Gruponie ;o
PS. Przed chwilą znalazłam również ofertę na Gruponie ;o