wtorek, 22 kwietnia 2014

Świąteczne rajtowanie

Osterritt czyli Wielkanocna Procesja Konna odbyła się wczoraj w gliwickiej Ostropie. Tym razem na koniach zasiadło prawie 90 jeźdźców




Tradycja objeżdżania okolicznych pół liczy sobie około 300 lat. Co roku młodzieńcy i mężczyźni o 13.00 pod kościołem pw. Ducha Świętego ustawiają się w świątecznym orszaku. Od kilku lat towarzyszą im również kobiety. W tym roku najmłodszy uczestnik miał 5 lat.



Tradycja znana jest głównie na Śląsku. Kawalkadę można spotkać w Poniedziałek Wielkanocny m.in. w Piotrowicach Wielkich, Raciborzu,od tego roku również w Żernicy. W Ostropie tradycja ta nosi nazwę Osterritt (niem. Ostern - Wielkanoc, Ritt - przejażdżka konna). Jeźdźcy w ciągu czterech godzin objeżdżają całą dzielnicę, śpiewając przy tym pieśni wielkanocne oraz modląc się o dobre, urodzajne plony.




Można zauważyć, że niektórzy mężczyźni są przystrojeni jednym wieńcem, inni znów dwoma. Otóż dzięki temu łatwo rozróżnić kto jest jeszcze kawalerem. Nieżonaci przyozdobieni są dwoma wieńcami. Kiedy już procesja dobiega końca, wszyscy udają się do kościoła na krótkie nabożeństwo. Po nim kawalerowie próbują wrzucić wieniec na krzyż przed kościołem. Mówi się, że ten, któremu się uda, do roku stanie przez ślubnym ołtarzem.






poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Czy generacji leni uda się zmienić świat?

Wszyscy ich znamy. Ba, być może sami to robimy. Siedzimy przed komputerem i klikamy.

http://www.wiecjestem.us.edu.pl

Slaktywizm (kliktywizm) opisuje bierną aktywność, ograniczającą się do wirtualnego świata. Termin ten pochodzi od wyrazów slacker, czyli leń i activism, czyli aktywność. Przez wiele osób jest postrzegany negatywnie. Dlaczego? Otóż slaktywiści klikają w posty na portalach społecznościowych, zbierają tzw. lajki, przyłączają się do protestów na Facebooku, „karmią” głodne zwierzaki, ale gdy tylko wylogowują się z portalu, od razu zapominają. Co więcej, ich działania ograniczają się tylko i wyłącznie do wirtualnej aktywności. Można też wysyłać smsy za 2,44 na rzecz fundacji. Slktywista od razu ma czystsze sumienie, bo przecież pomógł komuś, wsparł go finansowo. Micah White, redaktor magazynu „Adbusters” mówi, że „kliktywizm ma się do aktywizmu tak, jak McDonald’s do slow food”. Według niego takie działania przynoszą więcej szkody niż pożytku wszystkim ruchom politycznym, społecznym i ekologicznym.


http://www.kampaniespoleczne.pl

Tutaj pojawia się pytanie, dlaczego wciąż przybywa kliktywistów? Przecież wszyscy znamy to zjawisko, prawda? Otóż trzeba otwarcie przyznać, że po prostu łatwiej jest sadzić wirtualne sadzonki niż te prawdziwe, ponieważ nie musimy poświęcać na to naszego jakże cennego czasu. Tak samo o wiele prościej kliknąć w brzuszek Pajacyka, niż udzielać się w wolontariacie.

Patrząc jednak z drugiej strony, czyż nie kliknie rozpoczyna wiele pożytecznych akcji, czy naprawdę nie pomaga? Przykład z ostatnich dni. Studenci z Politechniki Wrocławskiej dostali się do finału konkursu NASA, jednak uczelnia odmówiła finansowej pomocy i członkowie „Space is more” nie mieli 50 tysięcy złotych potrzebnych na wyjazd do USA. Postanowi zebrać pieniądze na własną rękę. Umieścili apel na portalu polakpotrafi.pl i prosili o pomoc w uzbieraniu środków. Warto wspomnieć, że wrocławski team to jedyna polska drużyna, która dostała się do finału prestiżowego konkursu. Udało się! Na dziesięć dni przed końcem zbiórki, studentom udało się zebrać już ponad 70 000zł (na wyjazd całego teamu potrzebowali ok 50 tysięcy). Udało się właśnie dzięki kliktywistom.To oni klikali, udostępniali, dzięki nim o akcji dowiedziała się cała Polska.


http://polakpotrafi.pl/projekt/space-is-more



To nie jedyny pozytywny przykład tego zjawiska. Może to w Waszym mieście został zbudowany plac zabaw Nivei, albo brzydkie mury zostały pomalowane dzięki akcji Let's Colour sponsorownej przez Dulux?

Warto jednak pamiętać, że dobrze, kiedy akcja zaczyna się na Facebooku czy innym portalu, ale lepiej byłoby, gdyby tam się nie kończyła. Realizację powinniśmy już wziąć w swoje ręce.


To czy kliktywizm jest pozytywnym czy negtywnym zjawiskiem, i czy działa, do roztrzygnięcia pozostawiam Wam.